Było już po lekcjach a ja nie miałem co robić. Zapaliłem więc joint'a i zacząłem chodzić po szkole. Moją uwagę zwróciła korkowa tablica na której były wypisane obowiązki do zrobienia na jakimś festiwalu kulturowym. Było tam wypisane kilka osób które miały się zająć tym wszystkim. Po krótkim namyśle postanowiłem pomóc tym osobom. W końcu i tak nie mam co robić... Kiedy skończyłem palić joint'a założyłem maskę i zacząłem iść w kierunku miejsca w którym miał odbyć się festiwal. Kiedy byłem już na miejscu szybko dostałem zadanie do zrobienia. Miałem pomóc jakiejś dziewczynie w podłączaniu kabli. Kiedy wszedłem n scenę zobaczyłem że jakaś dziewczyna skończyła je podłączać. Podszedłem do niej i poklepałem ją po ramieniu mówiąc:
-Dobra robota!
Dziewczyna zachwiała się przy krawędzi sceny i spadał by gdybym jej nie złapał. Wypaliłem jednak zbyt wiele Joint'ów, zachwiałem się i oboje spadliśmy na ziemię. Dziewczyna zrobił się cała czerwona i krzyknęła:
-Jebany zboczeniec! gwałcą!
Po chwili zleciało się do nas kilka osób.
<Ira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz