- Mówiłem ci, żebyś nie zaczynał - puszczam na ziemię półmartwego mężczyznę, trochę ode mnie starszego. W tej chwili leżał oszołomiony na cemencie, w jednej z tych ciemnych uliczek w środku nocy, a to tylko dlatego, że zachciało mu się być pedofilem i za swój cel wybrał niby słabego chłopaka, który był demonem.
Przemieniam się i zostawiam prawie że zmasakrowane ciało, nie wzywając pomocy i wychodzę na zwykły chodnik. Jest środek nocy, więc spokojnie idę przed siebie, aż do liceum. Gdy tam docieram, zapadam w sen.
Od samego rana trąbią o jakimś mordercy. A dokładniej o mnie, chociaż tego nie wiedzą. Cała szkoła o tym huczy. Ciągle rozmawiają tylko o zmasakrowanym ciele mężczyzny, którego znalazła stara kobieta, wyrzucająca śmieci. Ja na ich miejscu bym się cieszył, że na świecie jest już o jednego pedofila mniej. Nie wiadomo co by się stało, gdyby mnie tam nie było.
- Isao Subaru! - z namysłu wyrywa mnie krzyk srogiego nauczyciela, oraz walnięcie książkami w ławkę. Podnoszę na niego leniwie wzrok, a ten karci mnie samym spojrzeniem. - Skup się - marszczy brwi, a gdy tylko odchodzi, a mój wzrok podąża za nim, wracam do myślenia. Ponownie zwracam głowę ku oknu obok siebie i patrzę na zielony ogród.
Po chwili drzwi otwierają się z nagłym hukiem, a do sali wpada jakaś dziewczyna. Przeprosiła za spóźnienie, a następnie usiadła za mną, w pustej ławce przy oknie. Nie zwróciłem na nią większej uwagi, tylko wróciłem do spoglądania przez okno.
Dzwonek to nowe życie, gdy ratuje komuś skórę, przed jedynką. I taki życiem było dla jakiegoś chłopaka, który gdy tylko usłyszał ten dźwięk, szybko się spakował i jako pierwszy wybiegł z klasy. Ja wychodziłem prawie że jako ostatni, gdyż mi się nie śpieszyło. Gdy zacząłem wkładać książki do plecaka, podeszła do mnie tamta spóźniona dziewczyna.
- Chcesz czegoś, że tak nade mną sterczysz? - pytam spokojnym głosem, chociaż samo zdanie wydaje się być oschłe, pozbawione uczuć, jakby wredne, jakby miało za zadanie odtrącić przybysza. Podnoszę się z krzesła i patrzę na dziewczynę.
<Dziewczyno?>
Klepie, tak jakby co ~Sakura vel. Savey
OdpowiedzUsuń