Spacerując po dziedzińcu liceum napotykałam się ze wzrokiem różnych osób. Niektórzy trzymali się w grupkach i nawet nie zwracali uwagi na otaczający ich świat. Inne zaś to typowe sucz., którym brakowało tylko sztucznej inteligencji. A jeszcze jedni siedzieli nad książkami, ucząc się do egzaminów. Westchnęłam cicho, czując, że jestem pod czyjąś obserwacją. Wiedziałam nawet gdzie siedział osobnik, który tak intensywnie się na mnie gapił, jednak oszczędziłam sobie odwracania się w tamtą stronę. Zerknęłam z ukosa na zegarek w telefonie i trochę przyspieszyłam. Już od dawna powinnam być przebrana w strój sportowy i czekać w szatni na lekcję wychowania fizycznego. Ale to pani Asuhara mnie zatrzymała. Chciała, abym pomogła jej przenosić sztalugi z sali do magazynu, a ja oczywiście się zgodziłam. To było moje wytłumaczenie dla pana Ukai. Przeskoczyłam przez jeden z wielu stopni, które prowadziły na halę sportową i natychmiast ruszyłam w stronę szatni.
~~* Moment pominięty specjalnie dla Reik'a*~~
Wyszłam idealnie przed dzwonkiem. Parę osób, które znałam z widzenia krzątało się po sali, w celu znalezienia zajęcia jeszcze przed przyjściem nauczyciela. Ja, jak to ja, postanowiłam się rozsiąść na środku i nikomu nie przeszkadzać swoją nachalnością. Jednak nie było mi to długo dane. Całe życie przeleciało mi przed oczyma, gdy usłyszałam za sobą donośne "JEBUDUUU!"
- Mogłam zginąć przez ten materac! – jęknęłam z wyrzutem do persony, która była równie wystraszona, jak ja.
< Ktoś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz