poniedziałek, 18 lipca 2016

Od Otohy

Nowa szkoła, nowe życie, to może też nowi znajomi? Cóż, dopiero co przyszłam, to raczej powinnam zająć się nauką, a nie od razu znajomymi. Zmierzałam właśnie do sali gimnastycznej, którą nietrudno było znaleźć. Schodziłam już po dosyć stromych schodach, a w oddali dało się dostrzec kartkę wywieszoną na korkowej tablicy. Podbiegłam do niej, przy okazji prawie się przewróciłam. Jednak to nie miało dla mnie już żadnego znaczenia: liczył się tylko ten jeden napis, jaki znajdował się na kartce. Mianowicie, chodziło o "rozgrywki piłki nożnej". Jedyne, co mi przeszkadzało, to wyraz zupełnie tu niepotrzebny, czyli "chłopców". Szukałam po całej tablicy, czy nie ma rozgrywek dla dziewczyn, ale nic nie wyczytałam. Cóż, może uda mi się ubłagać prowadzącego te rozgrywki, by mnie przyjął...
Lekko zawiedziona poszłam do szatni, by się przebrać, gdzie zastałam zupełnie obce mi dziewczyny.
– Em... Cześć! – odparłam, uśmiechając się lekko.
– Cześć – odpowiedziała jedna z nich.
I tyle było z tej naszej rozmowy. Nie chcąc już nic mówić, zawiązałam ostatni węzeł na moich korkach i wyszłam z szatni. Towarzyszył mi przy tym dźwięk dzwonka. Nagle spostrzegłam dużą ilość uczniów, schodzących po schodach. Kierowali się do szatni.
Czyżby to była moja nowa klasa? – pomyślałam i z uśmiechem na ustach powędrowałam do sali gimnastycznej. 


Po kilku minutach tamta cała gromada uczniów, których widziałam na korytarzu, wparowała do hali, rozmawiając między sobą. Usiedli po całej szerokości sali, a obok mnie zasiadł jakiś chłopak z czarną grzywką i niebieskimi oczyma. Chcąc jakoś odwrócić od siebie jego uwagę, podwinęłam swoje getry piłkarskie i podsunęłam kolana pod brodę.
– Dobra, to tak, dzisiaj mamy większą ilość uczniów, bowiem na dzień dzisiejszy z nami będzie ćwiczyć klasa druga. A, że jest nas więcej, to zagramy w piłkę nożną – powiedział nasz trener. Gdy usłyszałam ostatnie słowa, aż zaświeciły mi się oczy. 

<Haruka?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz