Nawet nie wiedziałam, jakich słów mam użyć. Darowałam więc sobie dalszy monolog i wyszłam z pomieszczenia, starając się zapomnieć ten ohydny widok.
- Jesteśmy kwita — mruknęłam z obrzydzeniem i czym prędzej ruszyłam do siebie. Teraz mam nauczkę. Nigdy więcej nie będę się przebierać w pokoju. W końcu od czego jest łazienka? Wyjęłam z półki czarną koszulę i szorty tego samego koloru. Od pewnego czasu to była moja piżama. Skierowałam się do wcześniej wspomnianego miejsca i cztery razy upewniałam się, że drzwi są zamknięte. Zajęłam bluzę i założyłam ów rzeczy, po czym wyszłam z łazienki. Ku mojemu zaskoczeniu, o framugę opierał się ten sam ciemnowłosy chłopak. Tym razem w spodniach, ale bez górnej części ubioru.
- Nie stać cię na koszulkę? — zapytałam z kpiną.
< ? :'D >
- Jesteśmy kwita — mruknęłam z obrzydzeniem i czym prędzej ruszyłam do siebie. Teraz mam nauczkę. Nigdy więcej nie będę się przebierać w pokoju. W końcu od czego jest łazienka? Wyjęłam z półki czarną koszulę i szorty tego samego koloru. Od pewnego czasu to była moja piżama. Skierowałam się do wcześniej wspomnianego miejsca i cztery razy upewniałam się, że drzwi są zamknięte. Zajęłam bluzę i założyłam ów rzeczy, po czym wyszłam z łazienki. Ku mojemu zaskoczeniu, o framugę opierał się ten sam ciemnowłosy chłopak. Tym razem w spodniach, ale bez górnej części ubioru.
- Nie stać cię na koszulkę? — zapytałam z kpiną.
< ? :'D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz