Byłam zła na obu chłopaków. Zaczeli się bić chyba o mnie. Nauczyciel na mnie spojrzał surowo.
- Nic Ci nie jest?
- Nie...
- To dobrze, a teraz na lekcję!
Pobiegłam do sali z przemiany. Był dzwonek i zobaczyłam Lucyphera. Usiadł koło mnie.
- Cos dyrektor mówił? - Zapytałam szepcząc.
- Nie... - Szeptał.
Do klasy wszedł nauczyciel.
- Uczniowie! Dzisiaj wychodzimy na boisko szkoły byście poćwiczyli jak się przemienia w zwierzę.
Wszyscy wyszli na dwór.
- No! - Powiedział nauczyciel. - Więc pierwszą przemianę pokaże nam Panienka Katrins.
No to super... Podeszłam do nauczyciela. Troszkę się wstydziłam.
- Drogie dziecko skup się i wymyśl jakieś zwierzę. Potem spokojnie się przemień.
Zaczęłam myśleć i wymyśliłam białego lisa. Zaczęłam myśleć o nim. Po moim ciele przeszły ciarki. Chyba zaczęłam się przemieniać. Kiedy otwarłam oczy wszyscy byli wysocy. Spojrzałam na siebie.
Zaczęłam się cieszyć z tego, że mi się udało. Skakałam z radości. Spojrzałam na Lucyphera. Skręciłam słodko głowę i zrobiłam śliczne oczka.
(Lucek? :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz