Przez chwilę wahałam się z odpowiedzią, ale ostatecznie wydobyłam z siebie ciche "nie".
— Ale czemu? — zapytał nieco zdziwiony.
— Bo... Bo twoje łóżko jest takie wygodne, noo. A ja śpię na jakimś kamieniu tam, w pokoju.
Chłopak chyba nie wiedział, co ma powiedzieć, więc zawrócił i posadził mnie na krześle.
— No dobra. Ty sobie będziesz smacznie spała w moim łóżku, a ja? Ja gdzie mam niby spać?
— Pff. Na krześle, a gdzie?
— Chyba żartujesz — parsknął.
— Za błędy trzeba płacić... — mruknęłam, uśmiechając się pod nosem.— Żeś mi nogę postrzelił i na treningi chodzić nie mogę, to teraz śpij na krzesełku.
< Rag? Brakoweeeeen >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz