Niby trochę mu współczułam, ale dość szybko odgoniłam od siebie te myśli. Niedźwiedź dość szybko sobie poszedł, a Reik leżał pół martwy na ziemi, wydając z siebie dziwne jęki. Przybliżyłam się do niego i położyłam mu buta na głowie.
-Jeszcze raz zrobisz mi zdjęcie bez ciuchów, to odetnę Ci łeb, jasne?-Złapałam go za grzywkę i odchyliłam jego głowę mocno do tyłu.
-Zobaczymy, czy będzie okazja-uśmiechnął się dziwnie, po czym uniósł i opuścił brwi kilka razy. Kopnęłam go w twarz dość lekko i poszłam naprzód. Nie wiedziałam, gdzie idę, ale wiedziałam, że gdybym nic nie zrobiła, moja wypowiedź nie zabrzmiałaby tak poważnie.
<Reiku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz