Westchnęłam cicho, przekładając jednorazówkę z prawej dłoni do lewej.
Nie było o czym rozmawiać, a Haruka - najwidoczniej - nie był zbyt
rozgadany. Może to i nawet lepiej..? Chwilę względnego spokoju przerwał
dreszcz, który nagle mnie przeszedł. I zdecydowanie nie było to
spowodowane chłodem. Zatrzymałam się i rozejrzałam. Ciemnowłosy poczuł
zapewne to samo, gdyż niespodziewanie zacisnął pięść. Że też akurat
teraz łuk został w szafie.. Jeśli zginę, to będę nawiedzać Reik'a i
dźgać go ołówkami..
- To był demon? - zapytał chłopak. Wzruszyłam ramionami. Sama nie miałam
pojęcia co to było. Może tylko nam się wydawało..? Nie, to nie miało
sensu. Zobaczyłam jakąś ciemną postać, która z zawrotną prędkością nas
ominęła. Cofnęłam się pół kroku i wzięłam do ręki mały kamyk.
- Myślisz, że to ci coś da? - zaśmiał się ironicznie.
- Jeśli trafi się w dobre miejsce.. - odparłam, mrużąc oczy. Raz jeszcze
rozejrzałam się, aby być pewną, że coś tu jednak jest. I nie wydawało
mi się. Coś czaiło się w cieniu drzew.
< Harukaaa? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz