-Co za suka... Uratowałem ją a ona mnie tak poprostu zostawiła... W sumie to nie ma co się dziwić...-Powiedziałem wyciągając telefon z kieszeni.-Hehehe... Ale to ja wygrałem...
Nigdy w życiu nie byłem tak zmaltretowany... Ale przynajmniej byłem choć trochę szczęśliwy.
~~~Następny dzień~~~
Kiedy wyszedłem ze szpitala było popołudnie. Wycieczka już się skończyła więc od razu zacząlem iść w stronę szkoły, patrząc się na zdjęcie Tsugumi które było na moim telefonie. Cały czas zastanawiałem się co z nim zrobię. Mogłem do niego zwalić, wrzucić do internetu żeby zobaczył je cały świat, szantażować nim Tsugumi albo nie robić z nim nic. Mogłem też zrobić wszystko naraz... Heh... Po kilku minutach byłem już w szkole. Załapałem się akurat na ostatnią lekcję. Usiadłem w ławce obok Tsugumi która dosyć zdziwiła się że usiadłem akurat w tym miejscu.
-Czego chcesz zboczeńcu?-Szepnęła do mnie.
W ramach odpowiedzi pokazałem jej zdjęcie na swoim telefonie. Nie bałem się że go rozwali i nie będę miał jej zdjęcia. Dlaczego? Bo zapisałem to zdjęcie w paru miejscach i nikt nie ma do tych nich dostępu. Oprócz mnie rzecz jasna. Kiedy pokaząłme jej to zdjęcie zrobiła się cała czerwona.
<Tsugumi? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz