Po chwili zastanowienia zacząłem iść w kierunku wyjścia.
-Ej! Gdzie idziesz?-Zawołała Otoha.
-Naprawdę myślisz że będę siedział cały czas na krześle i patrzył jak leżysz na moim łóżku?
-Tak? To niby gdzie idziesz?
-Do swojego pokoju. Tam przynajmniej mam co robić.
Już prawie wyszedłem z bunkra.
-Czekaj!-Krzyknęła.- A masz tam wygodne łóżko?
< Otoha? Brak weny :/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz