Widząc, że chłopak zaczyna gdzieś biec, sięgnęłam po nóż, pozostały po kolacji i rzuciłam nim w stronę ciemnowłosego. Musnął lekko jego ucho i zatrzymał się milimetry od jego twarzy.
- Mogę rzucić raz jeszcze, jeśli chcesz. — odezwałam się, opierając ręce na biodrach.
- Daj mi spokój, psychopatko! — krzyknął.
- Miałam ci odgryźć rękę! Nie pamiętasz? — odparłam, idąc powoli w jego stronę.
- Drako! Weź to ode mnie! - zawołał, wskazując na mnie.
- Oj, daruj sobie. Nie chcesz chyba, żeby ta jaszczurka zginęła, co? - zapytałam cicho, będąc już blisko nieznajomego. Mocnym szarpnięciem wyrwałam nóż ze ściany i skierowałam go w stronę piersi chłopaka.
- Masz pięć sekund na to, aby mnie przeprosić za wtargnięcie do pokoju. Inaczej nożyk wyląduje tam, gdzie nie chciałbyś, aby lądował. - powiedziałam z niewinnym uśmiechem.
< Panie ciemnowołsy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz