sobota, 30 kwietnia 2016

Od Rin'a CD Gou

Oberwałem piłką w twarz, zsyłając na siebie spojrzenie Gou. Piłka potoczyła się dalej, a dziewczyna ją kopnęła. Wstając, oberwałem piłką, tym razem w plecy.
-Go-me-neee-zaśmiała się
-Jeszcze raz się zaśmiejesz, a skończysz bez kanapek w plecaku.
-Nie mam kanapek.
-No właśnie!-Zawołałem, podbiegając do niej. Przechwyciłem piłkę do siatkówki i wpakowałem ją do kosza.
-Pojebały Ci się sporty-stwierdziła.
-Niee.. Zrobiłam to, żeby Cię wkurzyć-powiedziałem i pyknąłem ją w nos. Wróciłem do swojej piłki i próbowałem rzucić do kosza z odległości siedmiu, może ośmiu metrów. Piłka zatoczyła koło na obręczy, ale ostatecznie spadła z obręczy i wylądowała poza koszem. Następnym razem próbowałem rzucić z odległości pięciu metrów. Tym razem Gou oberwała w twarz. Nie pytajcie mnie, jak to zrobiłem, skoro stała na drugim końcu sali.
-Kurczę, daijobu ka?-Zapytałem. Gou otarła rękami twarz. Leciała jej krew z nosa.
-Wszystko w porządku. Tylko oberwałam właśnie piłką w ryja!-Warknęła. Wyciągnąłem z kieszeni chusteczkę. Przyłożyła ją do nosa. Po chwili przestał krwawić.
-Wybacz. Jako przeprosiny postawię Ci loda-powiedziałem i wyciągnąłem portfel. Gou zrobiła dziwną minę. Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, a potem się wydarłem:
-Nie, czekaj! Kupię Ci lody. Uf, od razu lepiej to brzmi-westchnąłem.
-Ecchi-wymruczała Gou i podniosła się z podłogi.


<Gou?>

wtorek, 26 kwietnia 2016

Pyskata jędza z niebieskimi włosami - Cuttle Ainsworth!


Imię: Cuttle
Nazwisko: Ainsworth
Pseudonim: Cutt, Jennifer, Jenn, Tastes, Tas
Wiek: No, ma się już tę osiemnastkę
Płeć: Dziewoja
Aparycja: Jest to niebieskowłosy Diabeł z nienaturalnie jasną cerą i tak zwanymi "wiecznym rumieńcami". Jej usta także mają odcień ciemnego granatu, a zęby ma ostre jak brzytwa. Ma przekute uszy. Jest silna i twarda. Zawsze nosi na sobie czarnympłaszcz, więc tylko z tego opisu możesz wywnioskować jak wygląda.
Charakter: Cuttle... Od dziecka była wredną mendą uprzykrzającą innym życie. Lubi wtrącać się w nie swoje sprawy, robić komuś na złość, czy też podpalać innym ogony. Nie wie co to miłość... Nie umie kochać. Ma skłonności do... Bycia sadystką. Wszystko wskazuje na to, iż jest psychopatką. Psychopaci nie ziewają, podobnie jak ona. Zawsze trzyma przy sobie scyzoryk, gdyby chciała pod ręką zadźgać... Najczęściej ziemię, lub roślinę. Scyzoryk wbija jej się tak mocno w ziemię, że w ogóle nie widać ostrza. Aż strach go wyciągnąć. Co do strachu-to uczucie nie jest jej znane. Nie jest miłą, pomocną i wybierającą dobroć i słodkie pegaziki dziewczynką. Nie znosi takich. Mogłaby je wszystkie podpalić na stosie. Nie obrzydza ją nic (np. inne boją się wejść do toalety męskiej, Cuttle zaś twierdzi, że to normalna łazienka i nic się nie stanie). Ona jest w ciele kobiety, ale rozum ma chłopski. Ćwiczenia, walka, bój, krew.. To jedyne o czym myśli. Nie łatwo jej zaimponować, ona nie zakocha się od tak. Nie ma serca. Na serio. Zamiast jego, ma wielką Czarną Dziurę. Po prostu. Uważa, że go nie potrzebuje i tak jest jej dobrze. Mimo iż wszystkich od siebie odpycha, oni kleją się do niej jak bułka do dżemu. Nie za dużo obchodzi ją swoje zdrowie, ani innych. Ona nie martwi się niczym. Nawet gdyby ziemia waliłaby się jej pod nogami-oleje to. Nie znajdzie raczej drugiej połówki. Bo po co? Po cholerę jej wlokący się za nią facet, który chce tylko żreć. Nienawidzi dzieciaków. Chętnie by wszystkie podpaliła. Jednakże kocha ogień i wszystko co z nim związane. Uwielbia jak coś się pali (a to ona jest najczęściej oprawcą). Bardzo, bardzo dziwna i zboczona jest właśnie ta nastolatka, którą opisuję. Zabija wszystko co konające- uważa, że tak jest łatwiej. Ma swoje poglądy, których ni huja nie zmieni- szczerze nienawidzi ludzi lubiących wodę. Dlaczego? Sama nie wie. Tak ma i tak jej zostało. Nikt tego nie wyjaśni. Może dlatego, że woda to przeciwieństwo ognia?
Gdy zostanie skrzywdzona, na długo pamięta zadane jej rany. Nigdy, nigdy nie wybacza łatwo. Musisz zrozumieć swoje błędy, a nie przeprosić i popełniać je cały czas. Umie dochować sekretu. Czasem dużo mówi, stanowczo ZA DUŻO. Ma złe dni. Są prawie zawsze. Nie uśmiecha się z radości, tylko z tego, jak kogoś zabije. Albo coś zadźga swoim jakże przydatnym scyzorykiem. Jest mistrzynią sarkazmu i ciętej riposty. Urodzona zabójczyni, powali nawet najbardziej zawziętego przeciwnika. Świadczą o tym walki z przeszłości. Uparta osóbka. Na pewno ma w sobie coś z osła. Nie wygrasz z nią. Jak się uprze, to nie odpuści. Będzie walczyć o swoje, nawet jeśli nie ma racji. Nigdy nie usiedzi w miejscu, jest ruchliwa i niecierpliwa. Często tupie nogą z niecierpliwości o podłoże. Albo wali głową o ścianę. Nigdy się nie męczy; bardzo szybka. Nie ma słabego punktu. Nieczuła. Nie zna litości, a odwaga u niej góruje. Nie wywyższa się. Może przebywać w jakimś towarzystwie ludzi NIENORMALNYCH. Tych normalnych traktuje jak śmiecie. Nie wie dlaczego. Tak już po prostu ma. Szanuje innych, została prawidłowo wychowana, choć radzić musiała sobie sama. Nie poznasz jej lepszej strony-nie ma jej. Nawet gdyby stworzyła alter ego, byłoby ono wielkości orzeszka, lub w ogóle nie dałoby się go stworzyć. Nie ma miłej Cuttle. I nigdy nie będzie. Czasem zaczyna coś robić, ale nie kończy. Tajemnicza, tylko jedna osoba wie o jej przeszłości- ona sama. Nikomu tego nie mówi. Ceni sobie ciszę i spokój. Lubi posłuchać jakiejś spokojnej muzyki. Nie cierpi, jak ktoś ma taki piskliwy głos. Nie może tego słuchać i od razu zatyka uszy, wchodząc na drzewo. Podpala je. Tak, płomienie ją uspokajają. Chciałaby podpalić całą kulę Ziemską.
Nie ma wyrzutów sumienia za te wszystkie krzywdy wyrządzone w przeszłości. Jak śpi, to śpi jak zabita. I lepiej jej nie budź. Jeśli życie Ci niemiłe i chcesz się zabić, zwróć się do niej. Chętnie Ci pomoże.
Cóż można o niej jeszcze powiedzieć? Raczej nic. Mogę Ci jedynie pogratulować, że dobrnąłeś/aś do końca charakteru tego potwora. A teraz koniec tego dobrego. Możesz uciekać. Bye.
Pokój: Nr. 3
Zauroczenie: Wystąpił błąd. Strona nie istnieje.
Chłopak/Dziewczyna: ---
Rodzina:
~Matka-Rosalie~

~Ojciec-Estar~

~Kuzynka-Miu~
Motto: Jeśli na koniec treningu nadal wyglądasz ładnie i uroczo, to znaczy, że nie ćwiczyłaś wystarczająco mocno.
Urodziny: 15.08, Lew
Lubi: Sport, burzę, patrzeć na czyiś ból, walki, ciąć się.
Nie Lubi: Cutt nienawidzi wody oraz kłamstwa. Nie lubi też wywyższania się, itp. Nie cierpi też, gdy kroś pyta się jej o historię.
Zajęcia dodatkowe: Uczęszcza na judo
Zajęcia z przemiany: Niebieska papuga
Inne zdjęcia: Brak
Kontakt: Kaja - Howrse
Inne:
~Umie bardzo dobrze grać w różnorodne gry hazardowe,
~Potrafi się bić,
~Jeździ na motorze,
~Mistrzyni w psuciu dobrej zabawy.
Punkty: 30

piątek, 22 kwietnia 2016

Od Rin'a CD Soul

Miałem wrażenie, że coś tam wołała, ale niezbyt się przejąłem. Otworzenie okna było dla mnie zbyt ważne na tę chwilę. W końcu udało mi się je uchylić. Wyskoczyłem przez szparę w oknie, jeszcze raz chowając ogon. Spadłem w krzaki, z wysokości jakichś dwóch metrów. Zabolało, ale nieprzesadnie. Wstałem, włożyłem kółka do butów i ruszyłem w lewo. Po paru minutach objechałem całą szkołę. Na szczęście wziąłem plecak, a w nim miałem trochę kasy. Temperatura wynosiła przynajmniej 23 stopnie Celsjusza, więc postanowiłem, że hajs wydam na lody. Miałem trochę zbyt długą grzywkę (jak zwykle), więc przed wejściem do sklepu o zacnej nazwie "Lucky Strike" wyciągnąłem białą spinkę z plecaka i z jej pomocą odgarnąłem włosy do góry, po czym je przypiąłem. Wyciągnąłem z plecaka portfel w kształcie kota (taki dojrzały) i wyjąłem losowe monety. Z zamrażarki w małym sklepie wyciągnąłem prostokątny, lekko błękitny sorbet na patyku i podszedłem z nim do lady.
-To będzie 100.62 jenów-powiedział ekspedient. Podałem mu wszystkie monety, jakie miałem przy sobie.
-Jeszcze piętnaście jenów-dodał.
-Chwilka-zacząłem grzebać w portfelu, a po dłuższej chwili wyciągnąłem trzy monety pięcio-jenowe.
-Dziękuję, miłego weekendu!-Uśmiechnął się sprzedawca. Skwitowałem krótkim "Arigatou" i wyszedłem z uśmiechem. Odpakowałem sorbet i już miałem go nadgryźć, kiedy podbiegła do mnie Soul. Kurde, pomyślałem z taką miną:
 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/a9/f9/5d/a9f95d41bab51420b213ba21284abab6.jpg
-Wybaczyyysz?-Wyjęczała-A tak w ogóle, z tą spinką wyglądasz jak jakiś bezdomny kotek.
-Pomyślę-skwitowałem.


<Soul?>

środa, 20 kwietnia 2016

Od Soul CD Rin'a

Musiałam przyznać, że Liceum prezentowało się całkiem nieźle, było, a przynajmniej wyglądało na nowe, chociaż gdzieś obiło mi się o uszy, że ma już około pięćdziesięciu lat. Co ciekawe nie spotkałam tu zbyt wielu osób, kilku nauczycieli i zaledwie jedną uczennicę. Właściwie to szkoła wręcz świeciła pustkami. Zaledwie kilkanaście minut wcześniej opuściłam gabinet dyrektora. Na początku myślałam, że będzie to jakiś bardzo poważny mężczyzna, który pierwsze co, to wyprawi mi długie kazanie o regulaminie szkoły. Myliłam się, i to ogromnie. Dyrektorem okazał się jakiś mężczyzna, który nie dość, że w żadnym stopniu nie wyglądał poważnie, to zachowywał się równie beztrosko. Na sobie miał dość dziwaczny strój, biało fioletowy płaszcz, wręcz okrągłe krótkie spodnie i pasiaste rajstopy. Do tego ta bródka i różowa chusta pod szyją. Nie mogłam się powstrzymać i gazu tylko trafiłam do jego gabinetu, wybuchnę łam głośnym śmiechem. Do teraz miałam ten specyficzny wygląd w głowie i ciągle chichotałam pod nosem. Większość moich gratów miałam już w pokoju, nie zajmował go nikt oprócz mnie, co było dużym plusem, bo nikt nie czepiał się mnie, jaki to bałagan w nim zrobiłam w ciągu zaledwie kilku godzin. Zamiast siedzieć jednak w pokoju, gdzie niestety mój telefon postanowił nie łączyć się z żadną siecią internetową, postanowiłam zwiedzić co nieco kompleks budynków szkolnych. Obeszłam większość klas w poszukiwaniu jakiegoś towarzystwa czy czegoś do roboty. Skusiłam się, nawet żeby pójść do biblioteki, chociaż prawie nigdy w ciągu swojego życia nie postawiłam tam nogi, ale czego nie robi się z nudów. Nagle, idąc korytarzem, ujrzałam chłopaka o granatowych włosach siedzącego na ławce z kotem leżącym na jego nogach. Sama nie wiedziałam, czy idę wytarmosić kota, czy raczej pogadać z chłopakiem, ale obie te opcje były kuszące. Pomachałam do chłopaka, by mnie zauważył, nawet coś do niego krzyknęłam, jednak ten nie zwrócił na mnie uwagi. Dopiero gdy podeszłam trochę bliżej, ujrzałam, że ma w uszach słuchawki. Chłopak zdążył wstać z ławki i wspólnie z tą cudowną kocią kulką odjechać. Odjechać?! Przyjrzałam się uważnie jego butom, czyżby były na kółkach? No oczywiście, nie widziałam innej opcji. Poszłam za chłopakiem, jednak ten przemieszczał się zdecydowanie szybciej niż ja, wiec zgubiłam go po zaledwie minucie. Krążyłam tak jak głupia po korytarzu, aż wreszcie go zobaczyłam. Właściwie to nie mogłam go nie zauważyć, ponieważ przejechał tuż przede mną. Niefartownie, spoglądał w inną stronę, więc znów mnie nie zauważył. Na szczęście zatrzymał się po chwili i pochylił się, prawdopodobnie po to, by zawiązać sznurówki. Coś mu nie wyszło, szczególnie że po chwili wylądował na ziemi. Stanęłam tuż obok niego i zmierzyłam go wzrokiem. Po chwili otworzył oczy i spojrzał na mnie nieco zdziwiony. Podałam mu rękę i pomogłam mu wstać. Chwilę zajęło mu stabilne stanięcie na ziemi, jednak wreszcie przestał się chwiać.
- Dzięki – powiedział, otrzepując ubranie z kurzu. – Jesteś tą nową uczennicą? – zapytał, przyglądając mi się z zaciekawieniem.
Kiwnęłam głową.
- Jestem Rin – przywitał się chłopak.
- Soul.
Dosłownie na chwile zapadła cisza, którą oczywiście musiałam przerwać.
- Jak nazywa się ten kot, którego nosisz w plecaku? – zapytałam, nie ukrywając ciekawości.
- Kuro? – zdziwił się chłopak.
Na dźwięk swojego imienia, kocur wysunął głowę z plecaka. Rozejrzał się po korytarzu i wspiął się na ramię Rin'a. Spojrzał na mnie swoimi wielkimi, zielonymi oczyma i zrobił niezadowoloną minę. Ziewnął i najspokojniej w świecie wrócił do plecaka Rin'a.
- O matko, jakie to jest cudowne! – zapiszczałam.
Rin podrapał się z zakłopotaniem po karku i uśmiechnął się niezręcznie, nie wiedząc co powiedzieć.
- Tia – mruknął. – Też jesteś tu nowa? – zapytał po chwili namysłu.
- Tak, właściwie to jestem tu zaledwie od kilku godzin. Wiesz może, czy nie mają tu jakiejś stołówki, czy kuchni? – zapytałam, rozglądając się dookoła. – Jestem trochę głodna i chętnie bym coś zjadła.
- O ile się nie mylę, trzeba iść tym korytarzem i powinniśmy trafić na stołówkę.
Ruszyliśmy więc w kierunku wskazanym przez Rin'a. Rozmawialiśmy głównie o Kuro, a właściwie to ja rozmawiałam, bo praktycznie nie było chwili, kiedy dopuściłam chłopaka do głosu. Czasami wymsknął mi się cichy śmiech pod nosem, co trochę dziwiło chłopaka, ale ilekroć się mnie o to pytał, nie odpowiadałam. Czemu? Tak, jestem świadoma, z jestem okropna, ale nie mogłam odpuścić sobie takiej cudownej okazji do żartu. Co było powodem mojego śmiechu? Dość duża dziura na tyłku Rin'a, który nie był tego w ogóle świadom. Nie wiedziałam, jak długo jeszcze to ciągnąć, ale liczyłam, że sam się dowie, bo musiałam zobaczyć jego minę. Wreszcie, po około kwadransie kręcenia się w kółko, dotarliśmy do stołówki. Wyprzedziłam Rin'a, który wolno sunął na butach, i rzuciłam się w kierunku zaplecza.
Lodówka!
Tak, to był mój cel, otworzyłam wysokie drzwi i wetknęłam głowę między półki. Niestety, zalegały tam same owoce czy warzywa, zaczęłam więc przeszukiwać półki, aż odnalazłam paczkę zupki chińskiej. No cóż, jak mus to mus. Nalałam wody z czajnika stojącego w stołówce i wsypałam zawartość paczuszki. Nie było niczym pysznym, ale coś trzeba jeść, a raczej nie chciało mi się wydawać wszystkich pieniędzy na restauracje, trzeba pożerować trochę na szkole. Usiadłam Razem z Rin'em przy stole. Kiedy chłopak usiadł na krześle, skrzywił się lekko, a jego twarz od razu okryła się czerwonym rumieńcem. Podniósł się i spróbował obejrzeć spodnie.
- Cho.lera! – krzyknął i wybiegł bez słowa ze stołówki.
Ryknęłam śmiechem, prawie spadłam z krzesła. Ruszyłam za chłopakiem, co było trochę trudne, szczególnie że nie chciałam wylać zupki chińskiej, wiec musiałam biec zdecydowanie bardziej ostrożnie. Dotarłam wreszcie do męskich pokojów i po kolei zapukałam do wszystkich drzwi, aż wreszcie usłyszałam jakieś odgłosy w jednym z nich, gdzie prawdopodobnie siedział chłopak.
-Riiiiin~? Wybaczysz miii~?
<Riiin~? Musiałam, wybacz, wpadł mi do głowy taki głupi pomysł i nie mogłam się powstrzymać c: Troszku się rozpisałam>

wtorek, 19 kwietnia 2016

Od Rin'a

Podobno dołączyła do liceum nowa uczennica. Poszedłbym się przywitać, ale musiałem przesiedzieć w pokoju jakieś dwie godziny, żeby ogarnąć, jak mógłbym schować ogon. W końcu założyłem koszulkę tak, że po prostu go przykryła. Trzymałem go w miarę równo, aby nikt się nie zorientował. Jeszcze tylko płomienie.. Z tym będzie kłopot. Mephisto (nasz dyrektor) już na początku szkoły kazał mi się z tym ukrywać, ale nad tymi płomieniami nie panuję. Wyszedłem z pokoju. Poprawiłem jeszcze raz koszulę i zapiąłem plecak. Włożyłem kółka w buty i jeździłem po korytarzach gwiżdżąc pod nosem. W końcu przysiadłem na ławce, położyłem plecak ze śpiącym, jak zwykle, Kuro na kolanach i wyciągnąłem MP3 i słuchawki. Włączyłem "BTS - Dope" i kontynuowałem jazdę. Kiedy dostrzegłem, że rozwiązała mi się sznurówka, schyliłem się, żeby ją zawiązać, przez co się zachwiałem i przewróciłem.
-Ugh...
-Wszystko gra?-Usłyszałem nieznajomy głos. Jakaś dziewoja pomogła mi wstać.


<Soul?>

Zboczona, kochająca zwierzęta zwane neko dziewoja - Soul Niko!

https://pp.vk.me/c622817/v622817767/12e65/YqrTzlVjx5Y.jpg
Imię: Soul, dość dziwne imię, które tłumaczy się jako „dusza”. Dziewczyna sama nie jest pewna, co strzeliło do łba jej rodzicom, ale cóż, musi z tym jakoś żyć.
Nazwisko: Niko
Pseudonim: Często zwracają się do niej po nazwisku, jednak niezbyt jej to przeszkadza.
Wiek: 17 lat
Płeć: Kobieta
Aparycja: Ach, Soul do bez wątpienia osoba o bardzo specyficznym i wyróżniającym się wyglądzie. Zacznijmy może od budowy ciała. Dziewczyna jest bardzo wysoka, mierzy dokładnie metr siedemdziesiąt siedem, i przerasta większość kobiet, ale również sporo mężczyzn w swoim otoczeniu. Nigdy nie miała problemów z nadwagą, mimo faktu, iż objada się tłustym jedzeniem przy każdej okazji. Można również nadmienić, że posiada co nieco kobiecych kształtów. Jej cera jest bardzo jasna, a po opaleniu Soul wygląda jak wielki burak, ponieważ odcień jej skóry zmienia się na intensywnie czerwony, niczym po oparzeniu. Z tego powodu na plaży zawsze siedzi pokryta grubą warstwą kremu z filtrem lub z wielkim kapeluszem chroniącym ją od promieni słonecznych. Włosy Soul nie są zbyt długie. Z tyłu dziewczyna prowizorycznie przycina je nożyczkami, im bliżej twarzy i grzywki, tym kosmyki włosów są dłuższe. Ich kolor to naturalny, intensywny turkus, mimo to, często ludzie uważają, że się farbuje, chociaż nie jest to prawda. Twarz dziewczyny również jest godna pozazdroszczenia. Ma mały nosek oraz cienkie wargi. Błękitno-różowe oczy często ozdabia grubą kreską oraz ciemnym cieniem do powiek. Dziewczyna nie jest fanką grzeczniutkich ubrań, woli nieco poszaleć i pokazać diabła za kołnierzem. Patrząc od góry zaczyna się nawet dobrze, najczęściej jest to biała bądź czarna koszula oraz kamizelka, czasami nawet krawat. Niezależnie od pogody, czy to zima czy lato, Soul nosi bardzo krótkie i niekoniecznie odpowiednie do szkoły spodenki. Już kilkakrotnie dostała za taki strój uwagę czy pouczenie od dyrekcji, jednak nie wiele sobie z tego zrobiła. Oprócz szortów, często nosi zakolanówki w jaskrawych odcieniach, takich jak fluorescencyjny róż czy zieleń. Jeśli chodzi o buty, to są to, zależnie od pory roku – w zimę ciężkie glany, oraz w lato – czarne baletki. Teraz możemy przejść do charakterystycznych części jej wyglądów, a tego jest nawet sporo. Zaczynając od głowy, Soul posiada rogi. Znajdują się na czubku jej głowy, po obu stronach, są całe czarne, sama Soul nie wie czemu to ją doświadcza, ponieważ w jej rodzinie nigdy się to nie zdarzyło. Nad i pod lewym okiem dziewczyna ma tatuaż. Jeden z nich to dwa romby a drugi trzy czarne kropki pod okiem. Dziewczyna bardzo często paraduje w czarnych rękawiczkach, które jak sama mówi „podkreślają jej niespotykany wygląd”.
Charakter: Soul z całą pewnością nie jest normalna, ba, wiele osób teoretyzuje, że kiedyś upadła na głowę i coś jej się w niej poprzewracało. Któż to wie. Jest typową optymistką, do życia podchodzi z ogromną swobodą, nie przejmując się wieloma sprawami. Ma bardzo luźny stosunek do wielu wydarzeń i spraw. Na jej twarzy wiecznie gości uśmiech, potrafi cieszyć się ze wszystkiego, autentycznie. Kiedyś była na pogrzebie, ludzie dość dziwnie patrzyli się na nią, kiedy wybuchła głośnym śmiechem stojąc tuż nad trumną. Od tego momentu rzadko kiedy zapraszano ja na jakiekolwiek spotkania. Jest typowym żartownisiem, zawsze ma jakiś pomysł by zażartować z kogoś czy sprawić mu takiego czy innego psikusa. Nie potrafi usiedzieć w miejscu dłużej niż dwie minuty, kiedyś spróbowała, po tym krótkim czasie była tak zdenerwowana, że machając rękoma wybiega z pokoju i pierwsze co – wpadła na ścianę i nabiła sobie ogromnego siniaka na środku czoła. Ma diabła za kołnierzem, mimo iż na początku może tego po sobie nie pokazywać, tak naprawdę jest czystą wredotą, pychą, arogancją i esencją zła. Często proponuje się do innych oraz ukazuje siebie w dużo lepszym świetle. Za nic w świecie nie jest osobą umiejącą kogokolwiek pocieszyć. Umie dobić, rzucić jakąś złośliwą uwagę, ale nigdy nie wie co ma zrobić gdy ktoś płacze czy jest smutny. Kiedyś spróbowała, skończyło się to jeszcze większym płaczem. No cóż, po prostu nie ma do tego talentu. Ma natomiast wrodzoną umiejętność do pakowania się we wszelkiego rodzaju kłopoty. Każde jej słowo sprowadza na nią tonę pecha. Nie ważne, w którą stronę krok zrobi, i tak natrafi na drzewo, słup, dół czy ścianę, w którą przydzwoni. Jest bardzo szczera i nigdy nie owija w bawełnę. Oczywiście, zdarza jej się skłamać, ale jeśli chodzi po sprawy ważne, to nigdy niczego nie pominie. Jest typową chłopczycą, zdecydowanie częściej spędza czas z płcią przeciwną. Przy mężczyznach czuje się lepiej, jako iż jest całkiem nieźle wysportowana, uwielbia grać z nimi i uprawiać różne sporty. Kiedyś nawet wmówiła jakiemuś chłopakowi, że ona również jest mężczyzną i ten żył w takim przekonaniu dobry rok. Soul prawie udusiła się ze śmiechu, kiedy wyjawiła mu prawdę. Mimo swojej wrednej natury, jest bardo kontaktowa i nie czuje się dobrze kiedy nikogo przy niej nie ma. Jest bardzo gadatliwa, ma wieczny słowotok, nie umie się zamknąć nawet na kilka minut i denerwuje się gdy ktoś jej przerwie, chociaż sama często wchodzi innym w słowo. Jest bardzo odważna, czasami aż za bardzo. Często porywa się z motyką na słońce, a później narzeka, ze coś ją boli, czy źle się czuje. Nie lubi przedmiotów ścisłych, jednak wszystko co związane z zostaniem egzorcystą ją interesuje.
Pokój: Nr. 2, chociaż najchętniej wpakowałaby się do pokoju dla chłopaków.
Głos: Mirai Nikki OP
Zauroczenie: Chyba jeszcze nikt nie wpadł jej w oko, ale poflirtować zawsze może.
Chłopak: -
Rodzina:

>Matka – Dora Niko
>Ojciec – Lorcan Niko
>Młodsza siostra – Ash Niko
Motto: Kiedy ktoś się uderzy, podnieś się i powiedz z politowaniem „bijesz jak ciota”.
Urodziny: 01.01, cudowna data urodzin, tuż po sylwestrze, kiedy wszyscy mają kaca po piciu o północy | Koziorożec
Lubi: Zabawę! Wszystko co wzbudza w niej adrenalinę! | Koty! Więcej kotów! Jeszcze więcej kotów! | Truskawki | Gry komputerowe | Piłkę nożną | Chłopców ( ͡° ͜ʖ ͡°) | Komiksy | Słodycze oraz tuczące jedzenie |
Nie Lubi: Księży oraz wyznawców wszelkich religii | Normalnych, długich i nudnych książek | Szkoły oraz większości przedmiotów oprócz tych, na których nie trzeba siedzieć w miejscu | Osób nieumiejących się samemu sobą zająć |
Zajęcia dodatkowe: Piłka nożna
Zajęcia z przemiany: Lisica z pięcioma ogonami
Inne zdjęcia: X
Kontakt: asesek (howrse)
Ciekawostki:
>Jest oburęczna
>Nie przepada za pływaniem, ma siedemnaście lat i prawie nie umie pływać, od razu idzie na dno.
>Zna zasady prawie każdej gry karcianej, kilka razy była w kasynie, nie pytaj jak udało jej się tam dostać.
>Trzy razy złamała sobie palec wskazujący lewej ręki, raz rękę a raz nawet żebro, wiec oficjalnie można uznać, że ściąga na siebie pecha.
>Ma alergię na truskawki, dostaje po nich wysypki, wszystko ja swędzi, ale mimo to, uwielbia jej jeść.
Punkty: 45

sobota, 16 kwietnia 2016

Od Gou C.D. Rin'a

Wybuchnęłam śmiechem patrząc jak Rin rozsmarowuje swoją twarz po podłodze. Podeszłam do jego spłaszczonej sylwetki nadal chichocząc. Planowałam pomóc mu wstać. Wyciągnęłam w jego kierunku dłoń. Odtrącił ją z mordem w oczach. Był ode mnie dużo wyższy, sięgałam mu czubkiem głowy do ramienia. Spojrzał na mnie spod ciemnej grzywki. Wyglądał naprawdę przerażająco. Cofnęłam się o krok potykając się o własne nogi i lądując na stole. Rin uśmiechnął się. Miał... Dziwnie ostre zęby. Zmarszczyłam brwi przyglądając się mu ciekawie.
-I na co się gapisz? - spytał ponuro
- Na nic - odwróciłam od niego wzrok z rumieńcem na policzkach. Cholera, przyłapał mnie na wpatrywaniu się w jego zęby. Wyminęłam go zwinnie i z prędkością światła opuściłam bibliotekę. Przeszłam jeszcze kawałek w kierunku sali gimnastycznej. Miałam ochotę na trochę ćwiczeń we własnym zakresie. Pacnęłam się otwartą dłonią w czoło zostawiając czerwony ślad. Zapomniałam oddać tę mangę z powrotem. Mam nadzieję, że Rin już sobie poszedł... Koleś mnie przeraża. Wbiegłam do biblioteki i zostawiłam książkę tam, skąd ją wzięłam. Wróciłam na salę spotykając tam... No. Chyba nietrudno zgadnąć, kogo. Co więcej, siatka była zdjęta na rzecz graczy koszykówki. Zacisnęłam pięści z dźwiękiem łamania Kit-Kata (de ja vu?). Spojrzałam nienawistnie na Rina, któremu piłka upadła prosto na twarz, wgniatając go w parkiet. Ten to ma pecha

<TY>

niedziela, 10 kwietnia 2016

Od Rin'a CD Gou

-Jak długo spałam?-Zapytała nagle. Spojrzałem na zegar, który wisiał na przeciwległej ścianie.
-Piętnaście godzin.
-CO?!-Wydarła się, zrywając się i układając mangi w stosik.
-Żartuję. Cztery godziny-uspokoiłem ją. Stanąłem przy oknie i uchyliłem roletę.
-Widzisz? Już słońce zachodzi-to mówiąc wyjąłem z plecaka kółka i przesunąłem śpiącego Kuro.
-Kuro, ile ty śpisz-wymruczałem i wyprostowałem nogi, tym samym wsuwając kółka do dziury, która była specjalnie przystosowana do tej czynności. Mam butorolki. Nie, nie jestem dziecinny. Wstałem i zacząłem jeździć po bibliotece, tym samym czując na sobie nienawistne spojrzenie bibliotekarki.
Podskoczyłem na butorolkach, tym samym wywalając się na twarz.



<Gou?>

sobota, 9 kwietnia 2016

Od Gou C.D. Rin'a

Poruszałam się dalej korytarzem, nie zwracając uwagi na docinki na temat mojego imienia. Nagle usłyszałam łomot. Odwróciłam się. Rin leżał plackiem na podłodze. To z powodu jego żeńskiego imienia, o którym mu powiedziałam? Niechętnie przysunęłam się do jego zwłok... to jest, ciała. Żywego, miejmy nadzieję. Przyłożyłam palce wskazujący i środkowy do jego tętnicy szyjnej (Nie ważne skąd wiem, gdzie ona jest (」゜ロ゜)」). Wyczułam stabilny puls. Postanowiłam zanieść go do pielęgniarki. Chwyciłam go jakbym niosła upolowaną zwierzynę i bez trudu zaniosłam do gabinetu higienistki. Na pytanie jak zdołałam unieść kilkudziesięciokilowego chłopaka odpowiedziałam wzruszeniem ramion. Upewniwszy się, że jego życiu nic nie zagraża, wróciłam do siebie w celu przeczytania jakiejś mangi. Okazało się, że przeczytałam już niemal wszystkie, a więc zapewnię sobie rozrywkę jedynie na około godzinę. Wstąpiłam do biblioteki, gdzie - na szczęście - znajdował się cały regał pełen mang. Znalazłam coś ciekawego i odpłynęłam. Fabuła całkowicie mnie wciągnęła. Jak się później okazało, zasnęłam będąc już bardzo blisko zakończenia. Szlag by to! Teraz nie wiem, gdzie skończyłam. Pacnęłam się dłonią w czoło, czemu wtórowało głośne plasknięcie. Dopiero teraz zauważyłam Rina siedzącego naprzeciwko mnie. Czy on mnie prześladuje?
- Wiesz, że ślinisz się przez sen? - zapytał - i jeszcze mamroczesz - dodał. Jak długo tu siedział?!

<Rin, pedochlaście?>

Od Rin'a CD Gou

-Prawie na sto procent. Boję się sprawdzić-odparłem splatając ze sobą palce obu dłoni i kładąc je z tyłu głowy. Dziewczyna prychnęła i przewróciła oczami. Gou, zapatrzona w przestrzeń szła powoli przez korytarz. Wydawała się zbyt zamyślona, aby normalnie funkcjonować, co skończyło się jebnięciem głową o szklane drzwi. Dziewczyna przewróciła się, dopiero po jakichś pięciu, może siedmiu sekundach ogarnęła, co się, do cholery, wydarzyło. Zaśmiałem się w duchu i pomogłem jej wstać. Miałem ochotę nazwać ją debilem, ale się powstrzymałem. Po chwili ciszy i smętnego chodzenia po korytarzach zapytałem:
-Właściwie to.. Czemu twoi rodzice nazwali Cię męskim imieniem? To raczej niecodzienne.
Gou spojrzała na mnie twarzą, która wyrażała politowanie z nutką złości.
-Ty wiesz, że Rin to żeńskie imię, prawda?
Zemdlałem.


<Ochida?>

piątek, 8 kwietnia 2016

Od Gou C.D. Rin'a

- Jesteśmy... jedynymi uczniami w szkole? - zapytałam. Było mi głupio odzywać się tak do nieznajomego, ale nie miałam innego wyboru - wszystkie swoje mangi zostawiłam w walizce. Prawdopodobnie leżą na samym jej dnie, więc nieprędko się do nich dostanę.
- Na to wygląda - podrapał się w głowę mierzwiąc włosy jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe - Wiesz może gdzie są pokoje? - spytał
- Jak zapewne zauważyłeś, jestem przeciwnej płci, więc pokój, w którym mieszkam znajduje się w innym miejscu niż Twój - zauważyłam - ale chyba znajdziesz go w lewym skrzydle. To jest: schodami w górę i dalej zdaj się na instynkt - powiedziałam wskazując wejście na drugie piętro
- Dzięki - powiedział uśmiechając się. Jego zęby... Wyglądały... niecodziennie. Ciekawe. Pobiegł schodami w górę, wyglądając, jakby miał się za moment wywrócić. Miałam rację, na ostatnim stopniu się poślizgnął i spadł do połowy schodów. Uśmiechnął się głupkowato i wbiegł z powrotem. Przewróciłam oczami i zaczęłam wspinaczkę po schodach. Chciałam odszukać swoje mangi. Wychodząc z pokoju z Tokyo Ghoul'em pod pachą, natknęłam się na Rin'a.
- Więc to tutaj mieszkasz - powiedział z uśmiechem pedofila. Spojrzałam na niego z przerażonym wyrazem twarzy. Oczywiście udawanym, nie sądzę, by czegoś próbował, a nawet jeśli, to raczej sobie z nim poradzę. Raczej.
- Coś ty taka osłupiała? - zapytał dalej uśmiechając się w ten dziwaczny sposób
- Jesteś pewien, że nie jesteś jakimś pedofilem? - zapytałam z powrotem przyjmując mój zwykły wyraz twarzy, czyli obojętny

Rin, feministko?

Od Rin'a

Zapisanie mnie do Liceum Tsuruya zajęło mojemu staruszkowi jakieś dwa dni. Fajnie, że dowiedziałem się o tym jako ostatni. Wysiadłem z samochodu, który prowadził Yukio.
-To tu?-Zapytał. Było mi głupio, bo jest ode mnie młodszy, a umie prowadzić.
-Ta. No to pa, Yukio-burknąłem i zamknąłem drzwi. Kiedy tylko Oni-san odjechał, zrobiłem ręką "znak zwycięstwa" i krzyknąłem:
-And his name is JOHN CENAA!-Wyciągnąłem rękę naprzód, a twarz skierowałem ku ziemi, w tejże pozie wbiegłem do budynku liceum. Liceum jest świeżo otwarte, więc przez najbliższe dni nie ma lekcji, ale można się wprowadzić.
-Kuro-odezwałem się do towarzysza, który wypełznął z mojego plecaka-jesteśmy już w LT.
Demon otworzył ospale oczy, rozglądając się nieco tępo po korytarzu.
-Ale syf-wymruczał i znów położył się w torbie. Uśmiechnąłem się, ukazując jedną z demonicznych cech - zęby i rzuciłem torbą o ziemię. Wyciągnąłem Kuro z torby, po czym podrzuciłem go prawie pod sam sufit. Pociągnął nosem, by następnie znów wejść do torby. Prychnąłem i wziąłem plecak. Poszedłem do akademika, a po drodze spotkałem jakąś dziewczynę.
-Cześć, jestem...
-Gou-przedstawiła się, wcinając mi się w zdanie.
-Ykhym, Rin.


<Gou?>

czwartek, 7 kwietnia 2016

Dziwny chłopak z ogonem, syn szatana z rogatym kotem - Rin Okumura

http://static.zerochan.net/Okumura.Rin.full.901098.jpg
Imię: Rin
Nazwisko: Okumura
Pseudonim: Złośliwie nazywany "Demonem", lub "Diabłem", ze względu na to, że w dzieciństwie często wdawał się w bójki.
Wiek: 17 lat
Płeć: Chłopak ♂
Aparycja: Rin stanowczo nie jest zbyt... zwyczajny, jeśli chodzi o wygląd.
Ma rozczochrane, ciemnoniebieskie włosy, które wpadają mu do oczu, jasną skórę i ciemnoniebieskie oczy. Jako człowiek ma kilka cech świadczących o jego demonicznym pochodzeniu. Są nimi lekko-szpiczaste uszy, wydłużone kły i futerkowo zakończony czarny ogon (ukrywa go pod koszulką). Kiedy jest w swojej demonicznej formie wydłużają się jego uszy, na głowie pojawiają się dwa niebieskie płomienie, wyglądające jak ogniste rogi, źrenice stają się czerwone, a tęczówki są jasnoniebieskie. Wokół ciała Rina pojawiają się niebieskie płomienie, skupiające się najbardziej na końcu jego ogona.
Charakter: Rin posiada troskliwą i wspierającą osobowość. Może być bardzo agresywny i ma tendencje do wpadania w bójki (być może spowodowane przez jego demoniczną stronę), ale tak naprawdę ma dobre serce. Wspiera swoich przyjaciół i próbuje im pomagać. Rin wydaje się mówić niektóre rzeczy bez przemyślenia, i zazwyczaj są błędne. Nie jest typem osoby stworzonej do uczenia się, chociaż był w stanie zdobyć dymplom z gimnazjum i dołączyć to LT.
W przeciwieństwie do młodszego brata, Rin jest niedojrzały, co prowadzi innych ludzi do wierzenia, że jest on młodszym bliźniakiem Yukio. Jest twardogłowy - dosłownie i w przenośni - i bardzo otwarty w stosunku do swoich przyjaciół, ale często jest mu trudno kogoś takiego znaleźć.
Wydaje się mieć miękkie serce dla zwierząt.Wiele razy bił się z kolegami, bowiem ich głównym hobby było męczenie i maltretowanie ptaków, głównie gołębi.
Pokój: Nr 2
Zauroczenie: -

Dziewczyna: -

Rodzina
{Brat - Yukio, nauczyciel demonologii}
{Ojciec - Szatan we własnej osobie}
{Matka - nie zna} 
{Ojczym - Shiro}
Motto:
Do wszystkich dziewczyn, które czekają na księcia na białym koniu.
Koń zdechł, więc zapierdalam na piechotę. Trochę się spóźnię. 
Urodziny: 27 grudnia, lecz nie jest to pewne (Koziorożec)
Lubi:
 ~Sukiyaki~
 ~Spać~
~Muzykę~
~Kuro~ 
~Koszykówkę~
Nie Lubi:
~Uczyć się~
~Książek
~Schabowego
Zajęcia dodatkowe: Koszykówka
Zajęcia z przemiany: Jamnik o(╥﹏╥)o
Inne zdjęcia:
  1.  
  2. Z Kuro 
  3. z Kuro 
  4.  X
  5. x 
  6. X 
  7. X  
  8. x
  9. X
Kontakt: .Kuro. | tytuss
Ciekawostki:

1.Imię Rin oznacza fosfor (jest pierwiastkiem chemicznym, który świeci w ciemności) i pochodzi z greckiego słowa oznaczającego "nosiciela światła". W łacinie oznacza ono Lucyfera, upadłego anioł strąconego z niebios.
2.Niektóre demony nazywają go "Księciem" lub "Paniczem" z powodu pochodzenia Rina.
3.Ulubionymi rozrywkami Rina są: gotowanie, spanie, jedzenie, myślenie o niebieskich migdałach.
4.Jego ulubionymi gatunkami mangi są: bitewna/akcji, komedia, dramat.
5.Rin lubi blade, seksowne laski.
6.Jest niezwykle zręczny.
7.Jego styl gotowania obejmuje szeroką listę potraw, w tym kuchnię japońską i zachodnią.
8.Rin uwielbia Sukiyaki (z dowolnymi składnikami).
9.Zwykle śpi 11 godzin.
10.Prowadzi ranking Którzy ludzie według mnie są najfajniejsi.
11.Ukrywa się ze swoją demoniczną stroną.
Dzierży płonący miecz Kurikarę. Dorzucę jeszcze gifa z Rinem i Kurikarą >:)
 ----------------------------------------------------------------------------
Chowaniec
http://i.imgur.com/jPHC1bb.gif 
Pragnę przedstawić pani/panu Kuro. Jest to demon rasy Cat Sith. Podczas furii powiększa się do wielkości ciężarówki. Wygląda jak zwyczajny kotek, pomijając fakt, że posiada dwa ogony i rogi, ale to szczegół (taa, jasne~)... Pragnę dodać, iż Kuro nie potrafi mówić, lecz umie porozumiewać się z Rin'em telepatycznie. Uwielbia wino z kocimiętki, zawsze nosi naszyjnik z czerwono-niebieską zawieszką. W zwykłej formie z wielkości bardziej przypomina kociątko, aniżeli dorosłego kota.
Niegdyś był bóstwem strażniczym, ale kiedy jego poprzedni właściciel zmarł, zszedł z tego stanowiska na rzecz innego demona i został chowańcem syna Szatana - Rin'a.
Punkty: 80 

Dziwna fetyszystka żab - Gou Ochida



Imię: Gou
Nazwisko: Ochida
Pseudonim: Kou (woli by ją nazywać w ten sposób, ponieważ nie lubi swojego męskiego imienia) lub Chibi-chan (pchełka)
Wiek: 17 lat, choć często słyszy pytania: ,,Z jakiego jesteś gimnazjum?" z powodu zwojego wzrostu
Płeć: Niewiasta
Aparycja: Gou jest dość niska, dlatego w gimnazjum nazywaną ją "pchełką", choć to też z powodu wysokich skoków, do których jest zdolna (użyteczny talent, nie ma co :p). Posiada włosy koloru cyjan i takie same oczy, które według obiektywnej opinii jej starszego brata, są bardzo "urocze". Często jej policzki zdobią rumieńce, a jej skóra jest trochę blada. Brwi również są niebiesko-zielone. Nosi spinkę przypominającą żabę. Często jej szyję zdobi szalik, a dłonie rękawiczki - nie z powodu "mody", tylko dlatego, że Gou jest strasznym zmarźluchem. Jest też drobnej budowy, co często daje złudne wyobrażenie delikatnej paniusi. Gou zawsze miała problem ze swoją... raczej skąpą tkanką tłuszczową na przodzie ciała. Nie lubi, gdy ktoś jej to wypomina. Lubi nosić rozpinane swetry i seifuku. 
Charakter: Gou jest na ogół miła i sympatyczna. Niestety, rzadko ktoś poznaje ją z tej strony, bo bardzo szybko "płoszy" ludzi. Bywa uszczypliwa, chamska, niekulturalna. Nie hamuje się przed obrażaniem ludzi, ale używa do tego mądrych argumentów. Często jednak woli przebywać w swoim własnym towarzystwie. Ma zdatki na psychopatę, ale nikt nie miał dotąd okazji się o tym dowiedzieć, mimo częstych, niekontrolowanych wybuchów przerażającego śmiechu. Właściwie nic one nie oznacza, choć ten, kto choć raz taki śmiech usłyszał, bierze nogi za pas i uznaje Gou za skreśloną z listy znajomych, która nigdy nie rozumiała powodu tego przerażenia. Stara się trzymać nerwy i emocje na wodzy, więc jej twarz często nie wyraża więcej niż "idę ci wpierdolić". To kolejny powód, dla którego ludzie, których poznała "nagle i bez uprzedzenia" zrywają kontakt. Gou z pewnością należy do ludzi inteligentnych, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Każde działanie dokładnie rozważa i podejmuje właściwe decyzje. Posiada doskonałą umiejętność dedukcji, chyba, że działa pod presją czasu. Jest bardzo charyzmatyczna i często wykorzystuje to, by delikatnie manipulować ludźmi. Trudno wypowadzić ją z równowagi, a gdy już się to uda, wiedz, że jesteś martwy. Pasjonuje się spaniem do południa, lenistwem i graniem w różnego rodzaju gry wideo. Wszędzie nosi ze soba konsolę PSP i gdy tylko może, zatapia się w niej całkowicie. Nadała swój komputer pocztą do akademika, by móc oglądać na nim anime i grać w różne gry. Często siedzi też ze słuchawkami w/na uszach, przez co niewiele do niej dociera. Zazwyczaj założenie słuchawek w miejscu publicznym jest równozanczne z "daj mi spokój, patafianie". Nieważne, jak wiele razy tłumaczy komuś, nie docierają wtedy do niej żadne dźwięki z otoczenia, wszyscy i tak odzywają się do niej tylko wtedy, gdy na pewno nie usłyszy. A gdy już łaskawie wróci do świata ludzi, znajomi jak i nie, nie mają jej nic do powiedzenia. Nigdy nie miała zbyt wielu przyjaciół, więc stara się, jak może, by kogoś takiego zyskać. Należy do ludzi bardzo lojalnych. Gdy ktoś zyska jej zaufanie, będzie mu wierna bardzo, bardzo długo. Jest czasem przesadnie szczera, co inni często uznają za brak dobrego wychowania.. Nie przykłada zbytniej uwagi do nauki, ale ma dobre oceny. W granicach 4-6. Interesuje się siatkówką. Chodzi na dodatkowe zajęcia z tego sportu. Pomimo niskiego wzrostu, radzi sobie w drużynie i nadąża za innymi. Bardzo wysoko skacze. Wśród przyjaciół (których ilość zależy od liczności drużyny, z którą gra) jest bardziej... sobą. Jest bardzo optymistyczna, stara się być zabawna, nie poddaje się łatwo. Dąży do swojego celu, wie czego chce. Jest też ambitna, pracuje, by osiągnąć to, o czym marzy. Wśród ludzi Deredere, ale wobec obcych (którzy jej się nie spodobają) jest Tsundere, choć jej prawdziwa osobowość toYandere.
Pokój: Numer 3
Głos: *kilk*
Zauroczenie: NEIN
Chłopak: kliknij mnie :>
Rodzina: Mama - Megu (kochana kobieta, wspierająca, bardzo "matczyna")
Tata - Ryu (wybaczający, niewymagający, spokony)
Starszy brat - Noritoshi (zabawny, pomocny, opiekuńczy, [czasem wredny])
Motto: Żyj chwilą! (No chyba że chwila jest smutna, wtedy żyj inną chwilą) | Gou Gou, Power Rangers! Autorem tego drugiego jest Rin. To jemu dziękujcie.
Urodziny: Osiemnasty Stycznia - Koziorożec
Lubi: Siatkówkę, skakać, (gorącą) czekoladę, czytać mangi, kupować niepotrzebne rzeczy, biwaki, nocowania, łono natury, *śnieg*, rękawiczki, zimę, kocyki, kominki, ŻABY, deszcz, burzowe chmury
Nie Lubi: Pesymistów, smutnych ludzi, typowych dresów, włosów na żel, przeklinania, ludzi, którzy wyśmiewają jej marzenia
Zajęcia dodatkowe: Siatkówka, rzecz jasna :D
Zajęcia z przemiany: Żaba. Żartuję. Biały kot
Inne zdjęcia:         
Kontakt: Cakeinthefridge - hw
Ciekawostki: 


* Gou uwielbia zimno, choć członki jej odmarzają po kilku sekundach pobytu na mrozie

* Gou jest tak naprawdę męskim imieniem, dlatego pchełka woli, by nazywano ją Kou, które ma bardziej damskie brzmienie (choć i tak jest męskie)

* Mimo nie przykładania się do nauki, Gou jest świetną uczennicą, ale lubi się uczyć nowych rzeczy

* Jej ulubionym przedmiotem jest chemia. Dużo z niej rozumie i dobrze sobie z nią radzi.

* Umie mówić po angielsku, choć jest obywatelką japonii, stara się brzmieć jak brytyjka, bo bardzo podoba jej się ten akcent

* Lubi osoby, które są, tak jak ona, ambitne i do czegoś dążą oraz dobrze się uczą

* Nigdy nie miała chłopaka, jest zielona w sprawach miłosnych, często zdarzają się jej głupie wpadki i żenujące zdarzenia

* Jest bardzo niezdarna, często się potyka, przewraca i coś psuje. Nie zdarza się to tylko podczas gry w siatkówkę ??illuminati??

* Ciekawi ją zajęcie idoli
* Posiada DEATH NOTE i korzysta z niego, by zabijać przestępców (i nie tylko), lubi nazywać się trzecim Kirą

Punkty: 50