-Jak długo spałam?-Zapytała nagle. Spojrzałem na zegar, który wisiał na przeciwległej ścianie.
-Piętnaście godzin.
-CO?!-Wydarła się, zrywając się i układając mangi w stosik.
-Żartuję. Cztery godziny-uspokoiłem ją. Stanąłem przy oknie i uchyliłem roletę.
-Widzisz? Już słońce zachodzi-to mówiąc wyjąłem z plecaka kółka i przesunąłem śpiącego Kuro.
-Kuro, ile ty śpisz-wymruczałem i wyprostowałem nogi, tym samym wsuwając kółka do dziury, która była specjalnie przystosowana do tej czynności. Mam butorolki. Nie, nie jestem dziecinny. Wstałem i zacząłem jeździć po bibliotece, tym samym czując na sobie nienawistne spojrzenie bibliotekarki.
Podskoczyłem na butorolkach, tym samym wywalając się na twarz.
<Gou?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz