Nazwisko: Cóż... Nazwisko jest raczej pospolite, mianowicie brzmi ono Itori.
Pseudonim: Jako istota trzymająca się na uboczu, Ira raczej nie posiada żadnych ksywek. No chyba, że tłumaczenie jej imienia się liczy.
Wiek: Dumna siedemnastolatka.
Płeć: Ech... Chyba widać, że jest kobietą...
Aparycja: Z pozoru, jeśli przymknie się jedno oczko, wygląda ona na przeciętną nastolatkę. Jednak tak nie jest, co widać, jeśli podejdziesz troszkę bliżej. Zacznijmy od jej wzrostu. Wyraźnie góruje nad resztą rówieśniczek, mając te swoje sto osiemdziesiąt siedem centymetrów. Przy tym nie wygląda jak typowy wieszak- ma umięśnione, gibkie ciało, noszące ślady wielu godzin poświęconych na treningi. Kobiece atuty? No niby biust średni, tył niczego sobie... Ale ona raczej nie zwraca uwagi na takie pierdoły. Kolejną rzeczą, o której warto wspomnieć jest albinizm. Nie wiadomo po kim go odziedziczyła, bo w sumie to rodzice widnieją w aktach jako nieznani. Całe jej ciało pozbawione jest tej jakże przydatnej melaniny. Śnieżnobiałe włosy wyglądają tak, jakby sama przycinała je nożyczkami- wiecznie nierówne, rozwiane na wszystkie strony. Co wydawałoby się niemożliwe- w jasności można dojrzeć lekki blask odbijającego się słońca, tworzącego złudną, mętną żółć. Dopiero w budynkach widać, jak natura potraktowała Irę, jeśli chodzi o aparycję. Jest... Bielą. Po prostu. W każdym calu. Skóra jej wygląda jak niezapisana kartka papieru z bloku, który kupimy w każdym papierniczym- chorobliwie blada, jak czyste kości. Miejscami ozdobiona została przez ledwie widoczne pieprzyki. Może przejdźmy teraz do detali jej twarzy. Jest ona delikatna, owalna, pozbawiona zmory, jaką są pryszcze oraz krosty. Przywodzi na myśl porcelanową laleczkę, ulubienicę kolekcjonerów. A jednak... Zawsze jest jakieś "ale", prawda? Przez całą wysokość lewego policzka przebiega paskudna, szarpana blizna, psując pozory harmonii. Przecina ona również oko, lecz o dziwo nie zanikł w nim wzrok. Heterochromia. O tym teraz pomówimy. Prawa tęczówka owej damy przybrała barwę głębokiej czerwieni, zaś lewa jest... W połowie błękitna, w połowie jasnofioletowa. Sam kształt oczu bardziej pasuje do europejskich standardów, niż do tych panujących w Azji- są okrągłe, całkiem duże i przyozdobione długimi rzęsami. A usta? Dolna warga pełna, górna delikatna. Kolor? Krwista czerwień, jakby wiecznie używała szminki. Prawie jak Królewna Śnieżka, nieprawdaż? Ostatnią z cech charakterystycznych dla tej panienki są dwie linie przebiegające wzdłuż jej pleców, jakoby wiecznie niezasklepione rany. To właśnie z nich w "sytuacjach awaryjnych" wyrastają kruczoczarne, sporych rozmiarów skrzydła. Tak... Można z tego wywnioskować, że miała anielskich przodków. Upadłych, dokładniej mówiąc. Na co dzień ubiera się luźno- koszulka, na nią koszula, jeansy i cięższe buty. Typowa metalówa? Może... Ale za Chiny Ludowe nie ubierze ci mundurka czy stroju galowego.
Charakter: Wygląd bywa mylny i tak też jest w przypadku Iry. Dziecko nieszczęścia, osoba dziwna, pewnie agresywna albo depresje ma- to typowe opinie wypowiadane przez ludzi, którzy z nią nigdy nie rozmawiali. Przejdźmy jednak do konkretów. Jest ona osobą aspołeczną, to pewne. Jednak może wytrzymać z jednym, może dwoma istotami, tak z własnej woli. Ze wcześniej wymienioną cechą łączy się wręcz gigantyczna nieśmiałość, wynikająca z jej przeszłości . W tejże szkole odgórnie dostała łatkę tajemniczej, a także kopalni wiedzy o innych. Tak to jest, jak woli się obserwować, niż zagadać. Dni spędzane na przemykaniu jak cień w korytarzach szkoły, uciekaniu od towarzystwa i śledzeniu wzrokiem innych na coś się przydają- wie wiele o miejscowych, oni o niej niewiele. Często przyprawia, kogoś kto do niej zagada, o białą gorączkę i natychmiastowe siwienie włosów na grzbiecie.
- Hej, jak się nazywasz?- pytasz.
Ona milczy, patrząc ci prosto w oczy. Czeka nie wiadomo na jakie konkrety. Nie lubi tego, jak ktoś robi do niej podchody. Uważa to za bezsensowne czyny oraz kompletną stratę czasu. Jeśli uda ci się wyciągnąć z niej choćby słowo powitania- brawo, należysz do elity i masz pozwolenie na zamęczanie panienki rozmową. Chociaż nie spodziewaj się po niej zbyt wiele, bowiem nie mówi dużo. Umiejętność mowy powoli u niej zanika, głównie przez to, że jest pozbawiona jednego ze zmysłów. Zazwyczaj odpowiada półsłówkami lub kiwaniem, kręceniem głową. W kontaktach towarzyskich chojrak z niej marny, kurczowo trzyma się ustalonych zasad, a odwaga u niej jest równa zeru. Nie zagada, bo boi się odrzucenia. Nie zaryzykuje, bo nie chce więcej cierpieć. A wycierpiała dużo, bardzo dużo. Na co dzień ukrywa się pod maską szczęśliwej nastolatki. Nauczyła się chować pod nią wszystko co złe- cierpienie, gniew, urazy. Nie da po sobie pokazać, że coś jest z nią nie tak, jak być powinno. Mimo wszystko jest pomocna. Wystarczy powiedzieć o co chodzi, a od razu postara się rozwiązać twój problem.Zdobycie jej zaufania jest trudne, ale możliwe. Mimo wszystko nie trzeba się poddawać już wtedy, kiedy każe ci spadać albo powiesić się na suchej gałęzi, byleby miała ona przenajświętszy spokój. Tak, na pozór jest niezbyt fajna, jednak w głębi duszy jest zupełnie inna niż na zewnątrz. Co prawda podchodzi do wszystkiego ze zbytnią ostrożnością, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jej nieśmiałość jest mocno związana z nieumiejętnością przystosowania się do środowiska towarzyskiego. Zaakceptowanie kogoś przychodzi jej z wielkim trudem, ale paradoksalnie dziewczyna może bardzo łatwo się przywiązać. Oczywiście emocjonalnie. Więź z nią stworzona staje się nierozerwalna, Ira będzie trwała przy tobie pomimo wszelkich niebezpieczeństw oraz trudności. W głębi duszy to naprawdę urocza istotka, pełna empatii, nienaruszonych złoży ciepła oraz miłości. Do zaufanych istot odnosi się z należytym im szacunkiem, ale też potrafi im odmówić. Nie jest przecież kolejną pustą lalką, którą da się wkręcić we wszystko bez większych trudności. Szczerość jest jednym z atutów jej wewnętrznej i prawdziwej "ja". Bez większego trudu, a także wyrzutów sumienia powie ci prawdę, nawet tę najokrutniejszą ze wszystkich. I nie, nie chodzi tu o śmierć, a raczej o coś w stylu "I po co straciłeś duszę? Teraz jesteś tylko kolejnym śmieciem". Najbardziej dobijający jest jej ton mowy- nadal obojętny, może lekko drwiący ze wszystkiego i wszystkich. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Bo kimże byłaby Gniewna bez swojego chłodu? Widoczny jest on również w sposobie przyjmowania do wiadomości rzeczy okrutnych- bez zająknięcia, odgórnie godząc się z tym, co zgotował jej los. A mimo tego wszystkiego nadal błądzi w poszukiwaniu samej siebie, prawdy o swoim bycie.
Jeszcze nigdy nikomu nie udało się odnaleźć idealnego złotego środka na wszelkie spory. Może jest to niemożliwe, bo przecież istnień jest wiele, charaktery różnią się od siebie. Także nasza Ira nie jest w stu procentach anielskim dzieckiem, a wręcz czasem może wyjść z niej "diabeł". Na co dzień próbuje unikać spięć jak kąsającego ognia. Prawdę mówiąc nie jest w tym najlepsza i dlatego często wpada w przeróżne kłopoty. Zacznij wrzeszczeć, krzyczeć. A ona co? Przyjmie pozę mówiącą samą za siebie, że wadera ma cię w głębokim poważaniu, a nawet śmieje się w duchu z gniewu. Nie to, że od razu delektuje się złością innych, przecież sama też jej ulega. Choć co do spinek ma nerwy ze stali, to jednak potrafi podnieść swój cichutki głos do głośnego warknięcia. Wtedy też pluje jadem na wszystkie możliwe strony, najchętniej w swój obiekt zdenerwowania lub najbliższe przechodzące osoby. Do rękoczynów raczej by nie doszło, no chyba, że masz pecha i nadepniesz jej na odcisk. Takich przypadków było naprawdę mało, a poszkodowani wychodzili z nich "lekko" poturbowani, dlatego też dziewczę odchodzi od reszty. Rozwiązania siłowe... Tym też może się posłużyć, lecz znacznie rzadziej. Ma niezłą parę w rączkach, więc lepiej się strzec.
Pokój: Jedyneczka.
Głos: Icon For Hire
Zauroczenie: Albinoska prychnęła jak kotka, mrucząc pod nosem "Chyba śnisz".
Chłopak: Jak widać, jest wolna i raczej taka zostanie do samego końca.
Rodzina: Nigdy nie poznała swojej biologicznej rodziny, zaś zastępczej nie posiada.
Motto: Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma własna nazwę. Nazywamy je ''nadzieją''.
Urodziny: Dwudziesty ósmy dzień słonecznego miesiąca, jakim jest lipiec.
Lubi: Chyba na początek należy wspomnieć, że ta oto osoba należy do rasy wybrednych, co widać na każdym kroku. Lubuje się w fotografii, jest to jej pasja, tak samo jak muzyka oraz jej ukochana gitara elektryczna. O ile to pierwsze może być mylące, o tyle drugie podpowiada, że lubuje się ona w rocku oraz muzyce metalowej. I tu mamy odskocznię... Pluszaki- ubóstwia te wypchane pluszem zabawki! W domu dziecka posiada ich całkiem sporą kolekcję.
Nie Lubi: Tu możemy umieścić sporą listę... Tak w sumie to raczej wszystkiego. Największym czynnikiem irytującym są ludzie i ich namolność, drugim zboczenie. O ile ona może walić dwuznacznymi tekstami, tak obcy nie mają do tego żadnego prawa (inaczej oberwą aparatem albo gitarą, zależy co będzie miała pod ręką). Co jeszcze... Lody pistacjowe, zbiera jej się po nich na wymioty. Więc jak chcesz zobaczyć bełtającą albinoskę- wciśnij je jej i voilà!
Zajęcia dodatkowe: Jest ona kimś w stylu wolnego strzelca, raczej stroni od nieobowiązkowych zajęć.
Zajęcia z przemiany: Ryś albinos
Kontakt: Korra10 || moonwilczycaksiezyca@gmail.com
Inne:
- Nieznane są okoliczności powstania blizny na jej lewym policzku. Sama Ira wykręca się od rozmów na ten temat.
- Jest chorowita, przez co często zdarza jej się opuszczać zajęcia. Mimo to jej uparta strona każe jakoś spędzać ten wymuszony czas wolny- wtedy często siedzi w drzwiach i coś przygrywa.
- Do liceum przybyła z kieszonkowym, pluszowym tygryskiem- jej towarzyszem od najmłodszych lat.
- Słuch straciła przez awarię sprzętu, podczas jednego z koncertów, na który udało jej się wymknąć. Mimo wszystko funkcjonuje jak jej sprawni rówieśnicy, odczytując słowa z ruchu warg.
- Fotografia oraz gra na gitarze- oto jej ukochane zajęcia. O ile to pierwsze jeszcze ujdzie, to jeśli chodzi o muzykę... Ira kieruje się wrodzonym wyczuciem oraz zapisami nutowymi (szybko wbijają się w jej pamięć).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz