Strony

sobota, 20 sierpnia 2016

Od Otohy CD Haruki

Zmarszczyłam brwi. Nikt nie będzie się tak do mnie odzywać, o nie!

Byliśmy drużyną, która właśnie straciła jednego gola, toteż tym razem my zaczęliśmy. Chciałam jako pierwsza kopnąć piłkę, aczkolwiek mnie nie puścili. Za to moją zastępczynią była jakaś dziewczyna, na którą wołali Hanshi.

Jak kopnęła, to raz a dobrze. Chcąc być pierwsza na drugiej połowie boiska, niczym strzała wybiegłam z tej naszej. Po kilku sekundach znalazłam się tuż obok bramki, by potem bez problemu kopnąć do niej piłkę.

Nim się obejrzałam, tamten chłopak ponownie przejął piłkę i biegł w stronę naszej bramki, od czasu do czasu podając ją do niebieskowłosej dziewczyny.
"Cholera jasna!" — pomyślałam. Gotowało się we mnie jak w garnku, nie mogłam mu znowu pozwolić na strzelenie gola!

W mgnieniu oka byłam przy czarnowłosym. Zagrodziłam mu sobą drogę, przez co nie mógł nic zrobić, a ja bez żadnych problemów odebrałam mu piłkę.
— Szach-mat, dziecino! — wykrzyknęłam triumfalnie, gwałtownie zawracając. Po drodze znalazło się kilku takich, co chcieli zabrać mi moją zdobycz, ale nie byli jakimś wielkim problemem. Jedynie ta niebieskowłosa, chyba Gou. Tak, ona była trochę uciążliwa, ale udało mi się od niej uwolnić.

Jeden kop — i jedna pomyłka. Zbyt wiele by mnie to kosztowało.

Tylko jeden ruch, skup się, Otoha!

Wykonałam go. Błędnie.
— Cholera! — Brakmarz odbił piłkę. Jednakże udało mi się w ostatniej chwili do niej dobiec, a, że tamten bramkarz leżał na ziemi, ponownie się skupiłam.

Tylko jeden, głupi ruch!

Udało się. Naprawdę się udało!
<Haruka?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz